środa, 30 maja 2012

Zagubieni w lesie ...

Wczoraj, czyli w Środę wybraliśmy się z Kodim na spacer do lasu. Musieliśmy przejść przez tory, a za każdym razem wydawało się, że jedzie pociąg, ale nie słuchając odgłosów zdołaliśmy przejść na drugą stronę. Wchodząc do lasu z daleka widzieliśmy biegnącą sarnę. Kodi na szczęście jej nie widział, bo jakby ją zobaczył to obiad gotowy :) Weszliśmy w głąb lasu, po 30 min wędrówki pojawiło się pytanie "Którędy do domu ?". Musiałam przyznać, że zapędziłam się za daleko do lasu nie patrząc gdzie idę. Kodi miał się dobrze, pomyślałam, że może on poprowadzi nas do wyjścia z dziczy. Skierowaliśmy w stronę z której prawdopodobnie przyszliśmy, Kodi wyczuł trop. Zaczął biec, a ja za nim z myślą, że dziś dojdziemy do domu. Po około 40 min przechadzki w poszukiwaniu drogi powrotnej wyszliśmy. Może to był zbieg okoliczności, albo Kodi na prawdę odnalazł drogę do domu. Nawet jeśli byłby to zbieg okoliczności to i tak jestem z niego dumna. Zmęczeni powróciliśmy do domu. Ja wypiłam pół butelki wody, a Kodi 3 pełne miski. Była to udana wyprawa :)

Na komendę "Wyj" : 




poniedziałek, 28 maja 2012

Uraz daje siewe znaki .....

Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale byłam zajęta. Kodi ma zerwane więzadło krzyżowe tylne, nie pisałam o tym na wstępie bo ..... "Czym tu się chwalić" ?. Ostatnio na spacerze staw nie dał o sobie zapomnieć. Widać, że cierpi, a ja czuje się okropnie, że nie mogę z tym nic zrobić. Operacja kosztuje 700 zł, musi jeszcze poczekać. Przez 3 dni co 24h dostawał pół tabletki przeciwbólowej ( weterynarz zalecił ). Trochę mu to pomogło, ale to nie do końca to co chcieliśmy osiągnąć. Jeszcze 4 dni temu, był strasznie chory, a teraz nie da się po nim poznać, że coś mu dolega. Cóż .... udaje, żeby iść na dłuższy spacer a nie tylko na 30 min przed blok, ale nawet jak udaje i biega, widzę, że noga go boli. Operacja miała być już 1 miesiąc temu, ale została przełożona. Dziś nie dostaje już tabletek bo nie będę go cały czas faszerować tabletkami.

niedziela, 20 maja 2012

Na dziełce i na spacerze

Dziś spędziliśmy trochę leniwy dzień. Razem z Kodim byłam na 1,5-godzinnym spacerze i 30 min na działce. Wyszliśmy o 14.00, a wróciliśmy o 15.55. Biedakowi było tak ciepło,  że zmieniał miejsce co 5 min, zresztą mi też było ciepło. Po drodze spotykaliśmy dużo psów, więc miał się z kim bawić. Byliśmy w lesie, ale przedtem trzeba było przejść przez tory. Oczywiście najpierw musieliśmy poczekać aż przejedzie pociąg. W lesie spotkaliśmy Labradora i Jamnika a gdy wracaliśmy kundelka :) Zaraz po przyjściu na działkę nalałam Kodiemu wody do miski, ale ten zamiast pić poszedł się opalać xD. Gdy przyszliśmy do domu, wypił 2 miski wody i poszedł spać :)

Zmęczony na łonie natury :) Na działce

Odpoczywa, na działce

W drodze na działkę :)

A tak wygląda Kodi po spacerze ze mną :)




sobota, 19 maja 2012

Kodi

Kodi to pies rasy beagl, ma 3 lata. Posiada rodowód, ale nie jeździmy na wystawy. Jest to bardzo ruchliwy pies, często po 30 min biegu staje przede mną z miną : "fajna rozgrzewka, zaczynamy aport ?". Psy które znam osobiście zmęczone są już po 15 min zabawy, a tej cholery za Chiny nie mogę zmęczyć. Kodi to pies lubiący przeważnie każdego psa, ale czasem zdarzają się wyjątki. Nie toleruje na swoim terytorium żadnych chomików, królików itp. Uwielbia spędzać czas na łonie natury, w lesie. Jak każdy gończy pies uwielbia tropić. Czasem jest to nie do wytrzymania, a czasami bardzo przyjemne. Oprócz przechadzek lubi spać i oczywiście ... jeść.